czwartek, 19 września 2013

Grillowane szaleństwo

Grillowane szaleństwo

Odważniejsi i bardziej zdeterminowani smażą na blokowych balkonach, lub trawnikach osiedlowych. Tak czy inaczej, grillują wszyscy.
 
Kształt rusztu, jaki jest nam obecnie najbardziej znany powstał w Stanach Zjednoczonych dzięki kreatywności pewnego spawacza, George’a Stephena. To właśnie on wpadł na pomysł połączenia wykonanej ze stali półkuli i dołączenia do niej trzech stalowych nóżek. Tak oto powstał najbardziej rozpowszechniony typ rusztu. Grille ogrodowe można podzielić na dwa typy: węglowe i gazowe. W tych pierwszych podstawowym źródłem ciepła jest oczywiście węgiel drzewny, który najczęściej sprzedawany jest w formie brykietów. W tak skonstruowanym ruszcie tłuszcz wyciekający z mięsa kapie na rozżarzone węgle, co powoduje powstawanie dymu nadającego charakterystyczny smak potrawom. Drugi typ, gazowy, jest łatwiejszy w obsłudze i czyszczeniu, jednak smak jedzenia różni się od tego przygotowanego na tradycyjnym ruszcie węglowym.  Dzieje się tak dlatego, że wytapiany tłuszcz nie spala się, przez co żywność nie przechodzi zapachem dymu.
 
Od kilku lat w sprzedaży są także grille domowe- maszynki do smażenia, które nie wydzielają żadnego dymu, jednak nie mają one wiele wspólnego z prawdziwym grillowaniem. Powstały z myślą o mieszkańcach blokowisk, gdzie zadymianie sąsiednich balkonów jest w złym tonie. Ci, którzy oddają się tej pasji sporadycznie, lub nie chcą trzymać w piwnicy brudnego sprzętu,  mogą kupić specjalne jednorazowe wersje rusztu. Oszczędza to czas i miejsce, ale nie nadaje się na większe przyjęcia. Takie grille są zazwyczaj bardzo małe, ale świetnie nadają się na krótki wypad nad jezioro. Po użyciu wystarczy dobrze ugasić żar, a całość wyrzuć do śmietnika. Pamiętajmy, aby nigdy nie zostawiać takich śmieci na łonie natury. Popiół możemy rozrzucić pod najbliższym krzaczkiem ( będzie przydatny roślinom), ale aluminiową podstawę i metalowy ruszt koniecznie trzeba wrzucić do śmietnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz